Kiedyś obiecałem wychowawczyni mojego syna, że jej zrobię taki model bo jej mąż takim lata i to był by fajny prezent.
Jako, że mam słabość do przedszkolanek to najpierw obiecałem a potem dopiero zorientowałem się co mnie czeka
Wszystko malowane od masek, nie użyłem ani jednej kalki
Model ten dał mi mocno w kość i popełniłem przy nim kilka "szkolnych" błędów ale mam nadzieję, że klient tego nie zauważy
Upewniłem się też, że robienie modeli na sprzedaż czy zamówienie to nie moja bajka bo nie daje to takiej przyjemności jak dłubanie dla rozrywki dla siebie