Z dodatków użyłem przepiękną dyszę ResKita i niebrzydsze koła tegoż producenta. Ponadto blachy Eduarda pozwoliły wzbogacić kokpit. Polski Master wspomógł odbiór tej miniatury rurką Pitota, czujnikami kąta natarcia i odgromnikami.
Moje prace starałem się dokumentować w wątku warsztatowym. Dla zainteresowanych link: viewtopic.php?f=9&t=423
Model przedstawia wczesną wersję F-16 (Block 10C) w dwumiejscowej odmianie w barwach holenderskich (niderlandzkich) sił powietrznych. Wyróżnia się malowaniem specjalnym na stateczniku pionowym przygotowanym na ćwiczenia NATO Tiger Meet w 1998 jakie miały miejsce w niemieckiej bazie w Lechfeld koło Monachium.
Kilka zdjęć z tej imprezy i krótki film dla chętnych - pozwolą przenieść się w czasie i poczuć ówczesny klimat.
P.S. muza jakby znajoma

https://www.321tigers.de/nato-tiger-meet-1998_d_16.html
https://youtu.be/ExhPpfF5wBw?si=wMKqDuJR23gaEiEN
Sam model. Cóż, nie była to podróż po autostradzie Tamiyi ale taka przejażdżka po pustej krajówce. Kilka zakrętów, jakieś mniejsze zdrady ale trafiły mi się chyba wczesne i nie zwichrowane wypraski. Naprawdę warto dołożyć te parę zloty i bawić się z Japończykiem. Ja bym przynajmniej tak robił następnym razem.
Z modelu jestem średnio zadowolony. Nie udało mi się zachować czystości i sterylności na zamierzonym poziomie.
Zachwycony jestem jakością dyszy i kół. Te dodatki naprawdę są WIELKIM plusem. Choć przy dyszy trzeba się trochę napocić aby ją dopasować ale efekt jest wart tego wysiłku.
Przeszkadza mi uniesiony sylwetka modelu. Powodem tego jest głównie niedostateczne odchylenie przedniej goleni - trzeba ją bardziej odchylić niż sugeruje to gniazdo mocowania wspornika.
Koniec pitolenia i zapraszam do zdjęć - są na ciemnym tle aby ukryć niedoskonałości warsztatowe no i ten model tak się lepiej prezentuje moim skromnym zdaniem. Zdjęcie grupowe z kumplami z bandy
